Muszę, powinienem, a uzależnienia

STWIERDZENIA “MUSZĘ” “POWINNAM” - takimi słowami starasz się zmotywować do wysiłku czy rozwoju używając wielu “powinnam”, “muszę”, “nie powinienem”. Skutki tego mogą być bardzo nieprzyjemne, wywołują poczucie winy, zdenerwowanie i złość a ostatecznie zgorzknienie.
W momencie gdy zamiennie używasz tych stwierdzeń w sytuacjach gdy tak naprawdę coś lubisz robić, coś preferujesz, albo wolisz, narażasz się na to że w pewnym momencie to co lubisz przestanie Cię cieszyć bo stanie się w Twoim przeżywaniu przykrym obowiązkiem i utracisz swoją pasję tylko z tego powodu że nie wypada w naszym świecie powiedzieć że masz na coś ochotę, coś lubisz, preferujesz. Dochodzi często do paradoksu - ktoś myśli: " muszę być spontaniczny, naturalny" gdzie te pojęcia tak naprawdę się wykluczają. 

Muszę uzasadniać swoją odmowę bo to nie ładnie odmawiać, moim obowiązkiem jest bardziej się starać, powinienem się bardziej starać. Taki sposób formułowania zdań, myślenia ma jedną konsekwencję, budzi sprzeciw i wywołuje pewne emocje i stany które demotywują. Proszę zastanów się przez chwilę z czym się kojarzy słowo : muszę lub chcę. Dla mnie osobiście z innymi słowami np: przymusem, powinnością, obowiązkiem, jak w szkole lub w pracy której się nie cierpi na przykład. Te słowa sprawiają że nie podchodzę z entuzjazmem do zadań które w taki sposób zostaną przedstawione.  Podobnym słowem jednak zupełnie inaczej odbieranym jest słowo chcę, mi się kojarzy z entuzjazmem i zaangażowaniem, nie liczeniem godzin, czasu, sił a radością tworzenia, bycia, pracy którą się lubi. Zupełnie inne emocje się pojawiają o konotacji bardziej pozytywnej.
Osoby które spotykam na  terapii własnej są zazwyczaj podzielne na takie które mają motywację wewnętrzną albo takie które pchnęły do terapii czynniki zewnętrzne czyli mają tylko motywację zewnętrzną. Jeśli w trakcje terapii zdołają przeformułować sytuację w której się znajdują na taką która ich ubogaca i rozwija to wszystko idzie lżej, jest przyjemne, odkrywanie siebie staje się przyjemnością, przygodą, pasją, każdy wgląd wewnętrzny cieszy, zaskakuje, niesie nadzieję. Jednak część osób upiera się przy myśleniu takimi sformułowaniami które to wszystko zatrzymują. To słowo MUSZĘ - tu być, się zmienić, muszę bo konsekwencje, policja, rodzina, rozpad i utraty. Takie osoby które się takiego myślenia kurczowo trzymają mają dużo trudniejsze zadanie. Wszystko jest robione z wysiłkiem, poświęceniem, trudem, jest przy tym duży opór, jeśli nadal są w procesie terapii to na straży stoi słowo MUSZĘ! Zdarza się że udaje im się przebrnąć przez ten cały trud i zakończyć terapię. Czują się wtedy jak dzieci na pierwszej przerwie w szkole, broją bo w końcu im wolno, odbębnili pokutę. Kiedyś jeden pacjent po kolejnym nawrocie pełnoobjawowym choroby powiedział mi że po pierwszej terapii czuł się jak psiak spuszczony ze smyczy, robił wszystko przed czym go ta smycz powstrzymywała i za kolejne 3 miesiące z powrotem był na kolejnej terapii. Warto to sobie uświadomić, zrozumieć jaką moc i jaki wpływ ma patrzenie na sam proces terapii. W końcu to jest czas poświęcony tylko dla siebie, by odbudować to co się straciło, nie każdy może sobie na to pozwolić by go dla siebie wygospodarować więc jeśli już jesteś w takim miejscu w którym możesz skupić się tylko na sobie, wykorzystaj to w pełni, każda minuta i sekunda mija bezpowrotnie, nie rozdrabniaj się na części, zbierz się i skorzystaj. Jak skończysz terapię i zaczniesz trzeźwo żyć zrozumiesz że ten czas to był czas który egoistycznie akurat w tym miejscu mogłeś poświęcić tylko dla własnego rozwoju. W tym miejscu warto czerpać, brać, rozwijać się i uczyć się dawać. Kiedy pojawi się kredyt, żona, mąż czasami i dziecko, obowiązki życia codziennego, warto starannie wykrajać tak czas by była chwila na budowanie i dbanie o siebie. Powodzenia:) Zacznij chcieć!


Kinga Kamińska i Barbara Kowalkowska
509146961 psycholog,
 psychoterapeuta systemowy,
terapeuta uzależnień.
 ul.Chopina 11/7U
07-200 Wyszków

Komentarze