Co z tym piciem?

Codziennie przemijamy, tak boleśnie, każdego dnia nas mniej. Naszych interakcji z bliskimi. Tak trudno jednak znieść na trzeźwo to co przynosi każdy dzień. 

Ten post powstał gdyż mnie jako terapeutę uzależnień oraz osobę która nie czci każdej ważnej chwili polewając ją alkoholem uderzyło już wielokrotnie, ale ostatnio szczególnie mocno jak w nasze społeczeństwo jest wpisana kultura a raczej jej brak - picia. Każda ważna uroczystość zakrapiana jest alkoholem, każde poważniejsze spotkanie rodzinne, ślub, chrzciny, pogrzeb, spotkanie biznesowe, urodziny, imieniny, narodziny dziecka. Do dobrego tonu należy zaproponowanie alkoholu. Kiedy alkohol się nie pojawia wyczuwa się pewnego rodzaju napięcie, oczekiwanie. Gdy gospodarz w ogóle nie proponuje takiego napitku jest to pewnego rodzaju faux pas. Przy alkoholu się rozluźniamy 
(my jako społeczeństwo), celebrujemy tak ważne chwile razem. Zaraz, zaraz. Jakie razem, tak naprawdę to nie jesteśmy razem, jesteśmy tylko pozornie w kontakcie, każdy samotnie pływa w swoim stanie upojenia. To coś to ułuda, stan który pozornie zbliża. Obok nas nasze dziecko, dzieci bliskich, bawią się razem i patrzą na to nasze pozorne szczęście a rano zobaczą nasze zmęczone twarze i to zniecierpliwienie które będzie na wyciągnięcie ręki. Teraz jest miło bo można być głośniej, nikt nie ucisza, można dokazywać - wszystko jest dopuszczalne. Dziecko poznaje dwa światy, stan gdy wieczorem może bardzo wiele, rano kiedy wkurza nas wszystkim. To jeden z niewielu sposobów na przyjemne bycie razem z innymi jaki pozna. Później samo prawdopodobnie wpadnie na podobny pomysł, jeśli nie będzie na tyle dojrzałe by to zreflektować. Tak samo poradzi sobie ze stresem, ucieszy się ze spotkania z bliską osobą, tak samo zbliży się do swojej miłości.

My przemijamy a wcześniej wcale nas prawie nie ma. Ktoś kto trafia na terapię miał dużo szczęścia w nieszczęściu, zależy też w którym momencie i jak z tego skorzysta. Jednak ma szansę na to by zobaczyć świat inaczej, uwolnić się od tego MATRIXA. Taki płynny matrix. 
Ile dni, ile lat, ile chwil, ile pięknych zdarzeń, ile w tym prawdy a ile ułudy? 
Ile czułości a ile czułostkowości, ile radości a ile rubaszności, ile bólu a ile krokodylich łez? a prawda rozmazana na rękawie bluzki?
Czemu kobieta w ciąży kłóci się, że ona chce koniecznie na imprezie wypić piwo bezalkoholowe, uwielbia ten sztuczny, gorzki smak podrabianego piwa? czy chce choć we wspomnieniach poczuć ten stan, który ma od dziecka skojarzony z przyjemnością? Przecież jest tyle różnych smaków, pomarańczowy, kokosowy? wiele innych. Akurat ten tego bezalkoholowego piwa najbardziej smakuje? Czemu stawiamy na urodzinach dziecka szampana bezalkoholowego a nie uczcimy tego pysznym napojem innego smaku? Po co ten schemat wprowadzamy tak wcześnie? Inaczej przecież się nie da? Czy po prostu nawet na ten temat nie zadajemy sobie pytań?
Bez granic, alkohol pochłania całkowicie, to wiemy, mamy programy terapeutyczne, grupy itp, itd. Jednocześnie jako społeczeństwo nie potrafimy inaczej celebrować chwil, być w kontakcie, cieszyć się i smucić. Kto i co nas do tego sprowadziło? Po co? 
W mojej rodzinie jest podobnie, obserwuje to bliżej i dalej, u sąsiadów, u znajomych. W kolejce, w aptece. Słowa, opowieści, jakie to czy tamto, jaki plan na to czy na to. 
A alkohol uderza w tętnice, w nas, jak fala tsunami, przyśpiesza czas, zmienia emocje, dodaje, odejmuje, jak w krainie czarów i dobrych i złych. 
Tylko nie ma nas - choć każdej chwili przemijamy. 
Czy Twój syn będzie mądrzejszy od Ciebie i nie będzie tak często pił? Czy Twoja córka pokocha kogoś prawdziwego? Czy w ogóle będzie umiała bez lęku kochać? Wchodzić w prawdziwe relacje? A Ty kochasz ją, jego? Twojego dziecko? Kim i czym dla Ciebie jest, jaką wartością? Gdyby umierało oddałbyś mu swoją wątrobę? A na co dzień nie chcesz oddać mu trzeźwego siebie choć raz na jakiś czas. 
Dziś tak mało terapeutycznie, bardziej refleksyjnie. Pewnie nie wyczerpałam tematu i nie raz do niego wrócę ale na dziś to finito. 
Kinga Kamińska
509146961
psycholog,
psychoterapeuta systemowy,
terapeuta uzależnień.
ul.Chopina 11/7U
07-200 Wyszków

http://feniks-gabinet-psychologiczny.blogspot.com/

http://kinja1976.wix.com/psycholog

uzaleznieniau@gmail.com

http://uzaleznieniau.blogspot.com/


Barbara Kowalkowska
Pedagog
Praktyk NLP
W trakcie certyfikacji Terapeuty Uzależnień

Komentarze

  1. ┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌
    ┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌█████┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌
    ┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌███████┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌
    ┌┌┌┌┌┌┌┌┌███┌┌┌██┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌
    ┌┌┌┌┌┌┌┌┌██┌┌┌┌██┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌
    ┌┌┌┌┌┌┌┌███┌┌┌┌███┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌
    ┌┌┌┌┌┌┌┌███┌┌┌┌███┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌
    ┌┌┌┌┌┌┌┌┌██┌┌┌┌┌███┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌
    ┌┌┌┌┌┌┌┌┌███┌┌┌┌┌███┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌
    ┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌███┌┌┌┌┌████┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌
    ┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌██┌┌┌┌┌┌████┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌
    ┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌███┌┌┌┌┌┌┌███┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌
    ┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌███┌┌┌┌┌┌┌███┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌
    ┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌███┌┌┌┌┌┌┌┌███┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌
    ┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌██┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌███┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌
    ┌┌┌┌┌┌┌┌┌███┌███┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌██┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌
    ┌┌┌┌████████████┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌███┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌
    ┌┌████████┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌███┌┌┌┌┌┌┌┌┌
    ┌███┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌█████████┌┌
    ███┌┌┌┌█████████┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌█████┌
    ██┌┌┌███████┌████┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌███┌
    ██┌┌┌┌███┌┌┌┌┌┌┌███┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌██┌
    ███┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌█████┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌██┌
    ┌███┌┌┌┌┌┌┌████████┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌██┌
    ┌┌████████████┌┌┌████┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌██┌
    ┌███┌██████┌┌┌┌┌┌┌████┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌██┌
    ┌███┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌██████┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌██┌
    ┌┌████┌████┌██████████┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌██┌
    ┌┌┌████████████┌┌┌┌┌███┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌███┌
    ┌┌┌┌██┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌███████┌┌┌┌┌┌┌███████┌┌
    ┌┌┌┌████┌┌┌┌┌┌████████┌┌┌┌┌┌┌┌████████┌┌
    ┌┌┌┌┌████████████┌┌┌███┌┌┌┌┌███┌┌┌┌┌┌┌┌┌
    ┌┌┌┌┌┌┌┌███┌█┌█┌┌┌┌┌┌███┌┌┌███┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌
    ┌┌┌┌┌┌┌┌███┌┌┌┌┌┌█████┌┌█████┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌
    ┌┌┌┌┌┌┌┌┌██████████████████┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌
    ┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌██████████████┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌
    ┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌┌

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko jest prawdą. Jednak czy tylko o picie chodzi.Jest tyle uzależnień. Ja doświadczyłem akurat tego płynnego Matrixa. Brak jest kultury ... człowieka. Sami sobie nieświadomie gotujemy ten los, jak powiedziałabym Nałkowska. Teraz płakać nad rozlanym mlekiem nie ma co. Co zrobić teraz, kiedy jesteśmy już tymi szcześciarzami na (po)terapii. Przez 8 lat po terapii nie piłem. Ale te 8 lat to koszmar cierpienia bez znieczulenia. Jak piłem to byłem pijanym bydlakiem. Jak przestałem pić to byłem już tylko bydlakiem. Czego mi brakowało, żebym mógł w pełni korzystać z tego co przynosi WOLNOŚĆ. Okazało się, że nie brakowało mi kultury, wiedzy, czy czegokolwiek innego, co uznać by można za cechę zdrowego człowieka. Brakowało mi tego, co znalazłem w programie 12 kroków. Brakowało mi tego niematrixowego podejścia do życia i do siebie. Nie istnieje tak na prawdę inny pryzmat niż tylko mój. Więc zacząłem "uzdrawiać" swoją perspektywę i zaczęło się... życie. Piszę ogolnikami, bo nie o szczegóły idzie. Każdy bez wyjątku ma swoją drogę i swoją perspektywę. Natomiast kiedy odnajdziemy ten SPOSÓB na uzdrowienie naszej własnej perspektywy, cały świat wokół nas będzie zdrowiał.
    Cudownie, że Jestescie. Że pokazujecie nam SPOSÓB na odnalezienie i uzdrowienie naszej własnej perspektywy.

    Kocham Was ❤

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz